niedziela, 16 czerwca 2013

Samo życie

  Ma 10 lat, a przeżyć więcej niż niejeden dorosły. Najpierw widziała, jak ojciec bije matkę, łamie jej nos, żebra... W końcu mama nie wytrzymała, zabrała ją i jej młodszego brata i uciekła. Przystanek - Dom Samotnej Matki i ciągły strach... ojciec ich znajdzie, czy nie. Instrukcje matki, co robić, jak go zobaczy i gotowość do natychmiastowej ucieczki. W końcu pojechali do miasta, w którym mieszka babcia z dziadkiem. Nowa szkoła, fajna klasa, miła wychowawczyni ale i stres. Jest w drugiej klasie, a nie zna liter, cyfr, nie potrafi czytać, nie wie, jak ma na imię jej mama, gdzie mieszka, kiedy się urodziła... Mama pracuje, dziewczynką i jej bratem opiekuje się babcia. Chodzi na wywiadówki ale coraz częściej czas spędzają w knajpie, babcia też pije, tak jak tata. Mama w końcu pokłóciła się z babcią, babcia już nie chce się nimi zajmować. Opiekę nad bratem przejmuje dziewczynka, mama pracuje, nie może. Dalej nie zna swojego adresu, kiepsko czyta, liczy ale za to wie, jak uspokoić brata, gdy ten budzi się w nocy, a mama w pracy, jak podpalić gaz, żeby coś podgrzać lub ugotować, jakie kanapki zrobić sobie i bratu do szkoły... ot życie. A mama? Mama nie idzie na wywiadówkę, nie idzie z córką do poradni pedagogicznej, nie pomaga jej. Teraz ważą się losy dziewczynki, jest już w trzeciej klasie, czekają ją duże zmiany... Co dalej?

środa, 12 czerwca 2013

Walka trwa

Śniło mi się, ze palę. Hahahaha, szybko jakoś. Mój tato mówił, że mu po roku śniły się papierosy, a ja już mam takie sny :) Na plus sobie liczę to, że miałam wyrzuty sumienia, na minus, że paliłam łapczywie :D Za to w nagrodę kupiłam sobie cudną, zieloną bluzkę, a co :D

wtorek, 11 czerwca 2013

6 dzień bez papierosa

 Aha, to już 6 dni. Nie palę. Kupiliśmy sobie z szanownym małżonkiem tabletki pod tytułem desmoxan i kurczę działają. Na mnie działają, w ogóle nie chce mi się palić. R ma gorzej, ciągnie go do palenia. Niby mniej palił niż ja, a ma problem z rzuceniem. Był na weekend i mówił, że jakby miał fajki, to by zapalił. Może dlatego, że palił jeszcze 5 i 6 dnia, a w ulotce napisane jest wyraźnie, że 5 dnia najpóźniej trzeba odstawić papierosy. Ale to fakt, że palenie siedzi w głowie. Obydwoje mamy świetne humory, nie ma żadnego spadku nastroju, no ale do kawy, po obiedzie... brakuje fajeczki. Niestety trzeba sobie tłumaczyć, tłumaczyć, tłumaczyć i absolutnie nie kupować papierosów, bo się po nie sięgnie. Obym rzuciła na stałe, oby mnie nie ciągnęło po zakończeniu "kuracji". Najważniejsze jest to, pozwolę sobie nadmienić, że nie tyję, nie podjadam, nie mam większego apetytu i to mnie najbardziej cieszy, no i podczas zakupów widać różnicę, nie 60 zł, tylko 35 z groszami... to dużo. No nic, walka niech trwa :D