wtorek, 11 czerwca 2013

6 dzień bez papierosa

 Aha, to już 6 dni. Nie palę. Kupiliśmy sobie z szanownym małżonkiem tabletki pod tytułem desmoxan i kurczę działają. Na mnie działają, w ogóle nie chce mi się palić. R ma gorzej, ciągnie go do palenia. Niby mniej palił niż ja, a ma problem z rzuceniem. Był na weekend i mówił, że jakby miał fajki, to by zapalił. Może dlatego, że palił jeszcze 5 i 6 dnia, a w ulotce napisane jest wyraźnie, że 5 dnia najpóźniej trzeba odstawić papierosy. Ale to fakt, że palenie siedzi w głowie. Obydwoje mamy świetne humory, nie ma żadnego spadku nastroju, no ale do kawy, po obiedzie... brakuje fajeczki. Niestety trzeba sobie tłumaczyć, tłumaczyć, tłumaczyć i absolutnie nie kupować papierosów, bo się po nie sięgnie. Obym rzuciła na stałe, oby mnie nie ciągnęło po zakończeniu "kuracji". Najważniejsze jest to, pozwolę sobie nadmienić, że nie tyję, nie podjadam, nie mam większego apetytu i to mnie najbardziej cieszy, no i podczas zakupów widać różnicę, nie 60 zł, tylko 35 z groszami... to dużo. No nic, walka niech trwa :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz