piątek, 20 września 2013

Jak dobrze być staruszkiem :D

    Hahahahhaha. Jakie to szczęście, żem już starsza pani i mam w nosie co i kto o mnie myśli. 
    Umyłam sobie głowę. No i dobrze, bo czyste włosy, to piękne włosy. Mam głupi zwyczaj, że po umyciu kudełków nie czeszę ich , nie suszę,  po prostu robią sobie co chcą na tej durnej, starej głowie. No więc umyłam łeb, zrobiłam kopytka (Arte, aaaaa, jeszcze żyję), w międzyczasie nastawiłam pranie, zajrzałam do lodówki i stwierdziłam brak masła. Poleciałam do sklepu. Tak idę i patrzę, ludzie wręcz wzroku ode mnie nie odrywają, no mówię, czyste włosy, to piękne włosy. Sięgnęłam ręką do tego pustego łba, no bo tak piękne włosy warto poprawić, nie. No. Sięgnęłam, przeczesałam włos palcami.... Kurcze, jedną stronę miałam przylizaną, włos piękny, błyszczący, zachowujący się zupełnie poprawnie, a drugą... Normalnie siano, poplątane, rozwichrzone, sterczące na wszystkie strony, masakra jakaś. Nawet deszcz nie chciał padać, żeby to przyklapać. Zawsze pada jak mam super fryz, np.: od fryzjera wyjdę, a jak wyglądam , jak pół d-u-p-y  z za krzaka, to ni chu, chu ani kropelki. No i tak właśnie pomyślałam, jakbym tak miała z 10 lat mniej, to trauma do końca życia, a tak zaczęłam się brechtać, stanęłam przed jakąś wystawą, troszkę przyklepałam kudełki  i poleciałam dalej. Ale. To dzisiejsze to jeszcze nic :D Buahahaha, co sobie przypomnę, to płaczę ze śmiechu. Raz poszłam odprowadzić dziecko do szkoły i miałam tylko jedno oko pomalowane. Pal licho, jakbym malowała się delikatnie, buahahaha.  Sobie wyobraźcie, jedno oko - czarne rzęsy, czarna krecha na powiece, czarna krecha na dole oka, brew zrobiona, a drugie oko.... łyse, buahahaha. Mam jasną oprawę oczu, to dopiero był widok. Kiedy ja się nauczę, żeby nie odrywać się od czynności, które akurat robię, dopóki ich nie skończę :D

1 komentarz: