czwartek, 2 stycznia 2014

Dzieci sieci

 Uczymy dzieci siadać, mówić, chodzić, kultury przy stole, kultury takiej na co dzień i różnych innych rzeczy. Dużo czasu temu poświęcamy. Nie chcemy, by nasze dzieci były chamskie, podłe, wredne.. ale tylko w tak zwanym "realu". Czy wiemy, jak nasze dzieci zachowują się w sieci? Jakimi są partnerami w grze? Czy są fair? Otóż nie wiemy tego. Nie mamy zielonego pojęcia, co te dzieci tam wyrabiają. Radzę się przyjrzeć, chociaż... czego wymagać od dzieci, gdy dorośli ludzie za głupie "ity" potrafią zachować się , jak swołocz. Potrafią kłócić się z dwunasto, trzynastolatkami. 
 Jestem z tych mam, które na punkcie bezpieczeństwa swoich dzieci w sieci mają hopla. Czasami nawet siadam obok i patrzę, jak grają, z kim gadają, czy zachowują się przyzwoicie. Nie zostawiam im sieciowej przestrzeni bez kontroli. Sorry. Za młodzi są.
 Moje dzieci grają w "mine crafta". Nie cierpię tej gry, nie rozumiem jej, widzę, że straszne emocje wyzwala w dzieciach, dlatego staram się, żeby chłopcy jak najrzadziej w nią grali. Niestety ta gra bardzo  wciąga dzieciaki i dorosłych. No i dzisiaj miałam okazję przyjrzeć się, jak wujek grał w tę grę ze swoją siostrzenicą, czy bratanicą. Zamiast zdobywać "ciężką" pracą różne dziwne rzeczy na serwerze, to on uznał, że łatwiej będzie okraść moje dziecko, razem z tą dziewczynką. I teraz tak, dzieci mi wytłumaczyły, że nie wolno akurat na tym serwerze używać "czitów" (cokolwiek to jest) i jakichś tam "game modów". Wujek ów użył i jednego, i drugiego, razem ze swą siostrzenicą oczywiście, włamali się na działkę mojego dziecka, zniszczyli ją i okradli. Moderator twierdził, że to niemożliwe i nie dał im "bana", ale akurat nie o sprawiedliwość mi chodzi, bo uważam, że to tylko gra. Wiadomo, Młodemu było przykro i ja to rozumiem, bo dużo czasu poświęcił na budowę na tej działce, ale odbuduje sobie. Myślę, że akurat więcej straciła ta dziewczynka od wujka. No bo czego się nauczyła? Potem wszyscy mówią, że dzieci nie widzą różnicy między grami, a realnym życiem. No a wujek nauczył dziewięcioletnie dziecko, że można oszukiwać, kłamać, poniżać (wyzywał Młodego, gdy ten upomniał się o swoje i poskarżył "adminowi"), niszczyć czyjąś pracę i kraść.  Cieszę się, że to widziałam. Mogłam wyciszyć emocje moich dzieci i zobaczyć, co internet potrafi zrobić z człowiekiem.  
 Tak się zastanawiam, czy ten wujek tak samo zachowałby się w realnym świecie? Śmiem twierdzić, że pewnie jest z pokolenia dzieci komputerowych... W sumie dzięki niemu zrozumiałam, że należy dzieciakom lepiej zorganizować czas, żeby nie przeobrazili się w takie komputerowe potwory. Czyli mnie też ten wujek czegoś nauczył... Jestem tylko trochę oszołomiona tym, że tak można, że ludzie w sieci są koszmarni, że prawdopodobnie bylibyśmy gorsi niż dzikie zwierzęta, gdybyśmy nie ponosili konsekwencji za swoje zachowanie. Człowiek to zadziwiająca istota.

6 komentarzy:

  1. ja się chyba łapię na pokolenie "dzieci internetu", ale jakoś nigdy gry mnie nie pociągały, może Simsy trochę, ale to tak w ramach zabawy w rodzinę ;) pewnie Wujek nawet nie był świadomy, że dzieciaki to mogą jako życiową wskazówkę odebrać, tak myślę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i właśnie o to mi chodzi, żeby czasami się zatrzymać i zastanowić. Też by mi to nie wpadło do głowy, ale widziałam tę zaciętość w działaniach wujka. W szoku byłam. Taka inna odmiana "hejterstwa". Przecież "hejterzy" też nie zieją nienawiścią i nie plują jadem na wszystkich w "realu" i też pewnie, chociaż część z nich, nie widzi w swoim zachowaniu w sieci nic złego...

      Usuń
  2. strasznie dziwna istota! :)

    ale sieć też ma dobre strony! :PPPP :DDDD


    Szczęśliwego nowego Roku!!! Niech Ci sie wiedzie bosko! :) A nawet lepiej!:)


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Artuchno :) Ma dobre, ma, nie przeczę:) Tobie też szczęśliwego :)

      Usuń
  3. A to ci wujcio pieron jeden ;)
    I żeby tak dzieci okradać, bo to jednak kradzież była.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A pewnie ze była. Podłość ludzka nie zna granic ;)

      Usuń